Warto zobaczyć
Wie, co robi.
Rachunek.
Ma szanse.
Jaka szkoda
– Co tatko zrobił? Takie drzewko owocowe wyciąć na spalenie.
– Ależ uspokój się, to była uschnięta śliwa.
– No, to co? Byłaby rodziła suszone śliwki, które tak lubię.
Student
– Grzela, dzieńdobry! Co ty robisz w Warszawie?
– Wstąpiłem na uniwersytet.
– Ty? A czego ty się tam uczysz?
– Zamiatać kurytarze.
Bezrobotny
– Od roku chodzę i chodzę do Państwowego Urzędu Pośrednictwa Pracy, a posady dostać nie mogę.
– Jakto, nic ci nie proponowali?
– Phi!... owszem... Ale, widzisz, ja szukam posady dyrektora banku. Ostatecznie, zgodziłbym cię zostać wojewodą.
Przewidująca
– Proszę łaski pani, chciałam prosić o świadectwo.
– Jakto, Marysiu, chcesz odejść? Jestem z ciebie zupełnie zadowolona.
– Wiem. To też właśnie dlatego proszę teraz o świadectwo. Potem już będę mogła robić, co mi się podoba.
Kuracja odtłuszczająca
– Żeby stracić choć dwadzieścia funtów, pojechałem do Marjenbadu. Ale, niestety, straciłem wszystkiego trzy funty.
– To zrób, jak ja, pojedź do Anglji.
– A co? dużoś tam stracił?
– Bagatela! Sto pięćdziesiąt funtów...
– Niemożliwe!
– ...sterlingów.
Dobre pochodzenie
– Proszę mi powiedzieć, czy ta panna, którą mi pan swata, jest z dobrego domu?
– Bagatela! Jeszcze z jak dobrego! Tam jest winda, łazienki, wszystkie nowoczesne urządzenia.
A conto
– Bardzo mi przykro, że zaszła omyłka. Powinniśmy byli już przed miesiącem wypuścić was z więzienia.
– Mniejsza o to, panie naczelniku. To mi pan ten miesiąc przy następnym razie odliczy.
Złotousty
– Więc powiadasz, że wasz profesor jest złotousty? Czy istotnie tak ładnie mówi?
– E, nie, mówi podle. Ale ma wszystkie zęby złote.
Kłusownik
Nie zawsze dobry koniec od miłych poczynań.
Kłusownik gdzieś polował, polowano i nań.
Gdy kozła wreszcie ubił i z triumfem niesie,
Policjant na uczynku przyłapał go w lesie.
- Tak, brachu, kozła biednym na święta zawiozą,
A ciebie, by nie skrzywdzić, obdarzymy... kozą.
Henryk Gronert,
post. P. P.