Warto zobaczyć
Głos Rodziny Policyjnej 1939 roku Paweł OSTASZEWSKI (Redaktor Miesięcznika „POLICJA 997”)
DZIĘKUJĘ ! Długo zastanawiałem się co mógłbym Państwu napisać z okazji kryształowego jubileuszu Stowarzyszenia (Jak długo wie najlepiej Prezes i w tym miejscu chciałbym podziękować Ci, Michale, za cierpliwość i wyrozumiałość). Serdeczne ukłony ślę więc Prezesowi Michałowi Krzysztofowi Wykowskiemu, ale i każdej z poprzednich osób, piastujących to stanowisko, a przede wszystkim Członkom Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939 roku.
Piętnaście lat minęło… Pamiętam pierwsze spotkania z Państwem, wystawy otwierane w sali przy auli na ul. Domaniewskiej w Warszawie, tworzone w dużej części z pamiątek po Waszych Mężach, Ojcach, Braciach, ale i Mamusiach. Sali już nie ma, powstały tam pokoje, ale w auli spotykamy się nadal przy okazji spotkań opłatkowych czy walnych zebrań. Zwykle wpadam z aparatem, taszcząc pod pachą numery miesięcznika „Policja 997”, a wcześniej Tygodnika „Gazeta Policyjna”.
Pamiętam, jak we wrześniu 2004 r. pisałem tekst „Apel o pamięć i prawdę” o Państwa inicjatywie uchylenia haniebnych zapisów Dekretu PKWN z 15 sierpnia 1944 r. o rozwiązaniu Policji Państwowej. Musiały minąć jeszcze cztery lata, aby Sejm RP wyraził szacunek i uznanie dla Funkcjonariuszy przedwojennej policji. Pamiętam spotkanie na Zamku Królewskim w Warszawie niecałe cztery lata temu i wręczenie Medalu „Wdowom Katyńskim”.
A ostatnio… ledwie dwa tygodnie temu, 8 kwietnia 2015 r. przed Obeliskiem „Poległym policjantom – Rzeczpospolita Polska” na dziedzińcu KGP przy ul. Puławskiej, gdzie w obecności minister spraw wewnętrznych Teresy Piotrowskiej, sekretarza stanu w MSW Grzegorza Karpińskiego, komendanta głównego Policji nadinsp. Krzysztofa Gajewskiego i ordynariusza polowego WP, krajowego duszpasterza Policji ks.bp. Józefa Guzdka Honorowy Prezes WSRP 1939 r. Tadeusz Konon otrzymał Honorowy Medalion Pamięci „Pieta Miednoje 1940”.
I wspomnienia znów płyną – pięć lat wcześniej stałem w tym samym miejscu i także robiłem zdjęcia. Wtedy, w tamtym momencie nie wiedziałem, że będą to ostatnie ujęcia nieodżałowanego ks. Andrzeja Kwaśnika, kapelana WSRP 1939 r. i krajowego duszpasterza Policji ks. bp Tadeusza Płoskiego, którzy dzień później zginęli w katastrofie smoleńskiej. Numer komórki księdza Andrzeja jeszcze do niedawna miałem w swoim telefonie, bo mimo upływu kilku lat trudno było mi pogodzić się z Jego śmiercią. Pamiętam, składał wtedy wieniec razem z Panią Krystyną Brydowską, znaną tu chyba wszystkim, która także odeszła już do Pana…
A Medalion „Pieta Miednoje”? Pamiętam gdy na łamach „Gazety Policyjnej” pisałem o idei jego powstania. Pamiętam 2003 rok, gdy nasz tygodnik został uhonorowany tym wyróżnieniem. Wtedy nie mogłem przyjść na uroczystość, ponieważ opiekowałem się swoim synkiem, który właśnie 2003 r. przyszedł na świat. Ale Państwo nie zapomnieliście o mnie i przy okazji wręczenia „Piety” w 2004 r. otrzymałem specjalny list gratulacyjny, dziękuję.
Pamiętam pielgrzymki do Miednoje, otwarcie cmentarza w 2000 r. , spotkania na Jasnej Górze, wyjazdy na kolonie dla rosyjskich dzieci, które przyjeżdżały do Polski dzięki Państwa inicjatywie, ale przyznam, że najwięcej nauczyły mnie indywidualne rozmowy z Państwem.
Trudno teraz policzyć ile w ciągu 15 lat przeprowadziłem z Państwem tych rozmów, w ilu Państwa domach byłem i z jakim nabożeństwem oglądaliśmy pamiątki po Waszych Bliskich, jak wspominali Państwo Mężów, Dziadków, Ojców, Braci i Mamy, służących w Policji Państwowej, a ja starałem się pamięć o nich utrwalić w kolejnych artykułach. Dziękuję za te chwile, za wspólną zadumę, za łzy, za możliwość poznania prawdy i opowiedzenia jej tym, którzy jej nie znali.
Nie będę wymieniał nazwisk, bo mógłbym kogoś pominąć, a miejsca nie jest na tyle dużo, aby wymienić wszystkich, Jeżeli bez nazwisk, to bardzo chciałbym podziękować przynajmniej Siostrze Annie Teresie, z którą spotykałem się w jej domu, czyli rozmównicy klasztoru sióstr wizytek na Krakowskim Przedmieściu w Warszawie, gdzie mogliśmy wspominać mamę Siostry Alinę Fabian, przedwojenną policjantkę. Dziękuję za tę możliwość, dziękuję za modlitwę i za to, że zawsze ochoczo wspiera redakcję przedwojennymi zdjęciami.
Podziwiam Państwa pokorę w zmaganiu się z życiem, ale i wiarę, że należy walczyć o prawdę do końca.
Dziękuję z całego serca!
Warszawa, kwiecień 2015 Paweł Ostaszewski